poniedziałek, 5 stycznia 2015

„Francuzki nie tyją”, czyli La vie est belle!

Książka nie o odchudzaniu i walce z nadwagą, a o radości życia czerpanej z małych przyjemności, jak lampka wina, czekolada, chleb, czy szampan…można wszystko, oby tylko w równowadze.

Mireille Guiliano nie jest ani psychologiem, ani dietetykiem - jest Francuzką, która zarządza Domem Szampana Veuve Cliquot, a jej książka powstała na podstawie jej doświadczeń i obserwacji różnic miedzy życiem Francuzek i Amerykanek. Gdy była w szkole średniej wyjechała na rok  na wymianę do USA, z której wróciła znacznie zaokrąglona – wtedy tez spotkała Doktora Cud, którego zaleceń trzyma się po dzień dzisiejszy :)

W pierwszej części książki autorka opowiada o etapach i regułach stabilizacji wagi – rozsądnie z poszanowaniem zdrowia, dobrego samopoczucia i nastroju  – jeśli chcecie możecie się oprzeć na zasadach tu opisanych.

Druga część książki przypomina bardziej literaturę piękną i przeniosła mnie na chwilę do Francji, prawie jak wtedy gdy czytałam książkę Julii Child :) Autorka opisuje zamiłowanie Francuzów do dobrego jedzenia, gdzie liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość, co jest kluczowe w utrzymaniu nie tylko zdrowia, ale i (a może przede wszystkim) szczupłej sylwetki. I tak czytamy o nieskończonych możliwościach przypraw, sezonowych produktach, jedynym z swoim rodzaju francuskim pieczywie, czekoladzie, winie i szampanie…po prostu Vive la France!

Trzecia część książki to zbiór porad jak zadbać o swoje dobre samopoczucie, nastrój i zdrowie, jak cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami.

Książkę polecam wszystkim, ale głownie tym, którzy myślą, ze szczupła sylwetka wymaga katorżniczych ćwiczeń i miliona wyrzeczeń. Nie jest tak – przekonajcie się sami :)

Całkowicie zgadzam się z filozofią życia, która proponuje Mireille Guiliano i gorąco zachęcam Was do spróbowania!


W tym wpisie nie mogło oczywiście zabraknąć Julii Child ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz