Żadnym odkryciem nie będzie stwierdzenie, że tyjemy przez
fakt spożywania większej liczby kalorii niż powinniśmy. Podaż jest większa od
popytu i zaczynają się schody czyli nadwaga a potem otyłość. Tradycyjne
podejście do odchudzania koncentruje się tylko na tym aspekcie, bez zadania
najważniejszego pytania – dlaczego jem za dużo?
A przecież wszystko siedzi w głowie...ale po kolei…
Naukowcy dzielą przyczyny otyłości na 3 grupy: biologiczne,
społeczne i psychologiczne. Do przyczyn biologicznych zalicza się, oprócz
różnego rodzaju schorzeń, także determinanty genetyczne – z pewnością to znacie
„cała moja rodzina tak wygląda”, „no wiesz…geny” itd. Pytanie jednak co z tymi rodzinami,
w których jedno dziecko jest szczupłe, a drugie ma poważną nadwagę – możliwe,
że zetknęliście się z taką sytuacją. Odpowiedź na nie przynosi wiele badań,
których głównym wnioskiem jest fakt, iż dziedziczy się jedynie predyspozycje do
wystąpienia nadwagi, o których ujawnieniu się decydują w głównej mierze
czynniki społeczne i psychologiczne.
Wspomniane czynniki społeczne to nic innego, jak aspekt
społeczno-ekonomiczny, wykształcenie, aktywność zawodowa, stan cywilny, miejsce
zamieszkania (miasto vs. wieś), środowisko rodzinne i najbliższe osoby. Co
ciekawe to też zmienia się z czasem i panującymi trendami – kiedyś otyłość była
domeną ludzi bogatych, gdyż tylko ich stać było na jedzenie do syta. Od kilku dziesięcioleci
mamy odwrócony trend – to ludzie o wyższym statusie społecznym, aktywni
zawodowo, lepiej wykształceni są szczupli, przykładają wagę do wyglądu itd.
Trudno się też temu dziwić, gdy obserwujemy rynek produktów konsumenckich –
zdrowe jedzenie jest droższe, a przynajmniej jest tak powszechnie postrzegane.
A teraz o tym, co interesuje nas najbardziej – czynniki
psychologiczne:
Błędne schematy i
przekonania na temat jedzenia
Istnieją liczne przekonania i schematy dotyczące jedzenia, uczymy się ich
od najmłodszych lat. Możemy wyróżnić kilka z nich:
Jedzenie to miłość – posiłki, pokarm to wyraz miłości,
sympatii (szczególnie popularne wśród babć) – nie chcąc zranić czyiś uczuć jemy
za dużo.
Jedzenie to odpowiedzialność
– też schemat z dzieciństwa –„zjesz wszystko, to będziesz mógł odejść od
stołu”, „zjedz chociaż mięso” – wymuszanie jedzenia ponad miarę.
Jedzenie to nagroda – nagradzanie tych, których lubimy i
samego siebie – za trening, za dobry dzień w pracy, za domknięcie jakiejś umowy
itd., itp. Jemy nie czując głodu.
Zaburzenia procesów
kontroli
Istnieje cos takiego jak teoria hamowanego łakomstwa. O co
chodzi? O to, ze podczas diety kontrolowanie sposobu odżywiania – ilości i jakości posiłków prowadzi do rozregulowania
systemu samoregulacji organizmu, a w dalszym etapie może prowadzić do zaburzeń odżywiania.
Nadmierna kontrola wyłącza się, gdy osoba odchudzająca się zje porcję powyżej normy – kojarzycie pewnie
to machniecie ręką na wszystko „skoro zjadłam 3 kawałki czekolady, to i tak nie
wyszło wiec mogę zjeść całą”. I tu kryje się ryzyko dla tych, którzy zaczynają się
odchudzać, a wcale nie musza tego robić – zaczynają jeść ponad normę, bo
narzucają sobie obostrzenia, którym nie są w stanie sprostać. Bardzo wiele osób,
które zaczynają się odchudzać, bo coś tam wystaje zza spodni, po roku czy dwóch
stają się znacznie grubsze niż były, gdy zaczynały – efekt jojo itd.
Aby uniknąć takich sytuacji pamiętajcie o prawidłowym rozpoczęciu
odchudzania – poznaniu motywacji, prawidłowym sformułowaniu celów i planów.
Styl jedzenia
W psychodietetyce mówimy o różnych stylach jedzenia. Ryzyko
nadwagi i otyłości niesie przede wszystkim styl przedziałowy – wg badań
koreluje on dodatnio z wyższym BMI i trudnościami w utrzymaniu diety. Czym się charakteryzuje
taki styl jedzenia? Osoby, które się nim charakteryzują nie planują swoich posiłków,
jedzą to, na co akurat mają ochotę, gdy same gotują, to nie stosują się do przepisów,
odmierzają „na oko”, zmieniają proporcje itd.
Maja ponadto tendencje do podjadania miedzy posiłkami i jedzenia mimo braku
uczucia głodu „bo cos jest pod ręką”. To wszystko sprawia, ze takim osobom
trudno trzymać się diety.
Styl przedziałowy często współwystępuje z zewnątrzsterownością
– chodzi o to, ze człowiek myśli, ze jest głodny na skutek zewnętrznych bodźców,
a nie na skutek sygnałów organizmu. Co to może być? Zapach – np. świeżo
pieczonego pieczywa, który każe wejść do piekarni i kupić białą długą bagietkę,
wygląd – cos wygląda pysznie więc wydaje się, że zgłodniałem, a to jest tak
pyszne (smak), ze faktycznie jestem głodny. Badania wykazują , ze osoby otyłe są
bardziej wrażliwe na bodźce zewnętrzne, a także jedzą więcej gdy jedzenie jest łatwo
dostępne i jasno oświetlone. Co ciekawe, gdy jedzenie nie jest łatwo dostępne i
osoby otyłe musiałaby zdziałać coś by je
zdobyć, zjadały mniejsze porcje, a czuły się najedzone. Dlatego pamiętajcie, ze
robienie zapasów nie zawsze jest dobre, nie mówiąc już o kupowaniu i
chomikowaniu chipsów, słonych przekąsek i słodyczy – to zawsze będzie kusić, „mówić do nas z szafki” :)
Zaburzenia mechanizmu
samoregulacji
Brzmi poważnie, a chodzi tylko o brak umiejętności
kontrolowania ilości zjadanego pokarmu. Sprzyja temu wiele czynników , które rozpraszają
naszą uwagę – spotkania z przyjaciółmi, oglądanie TV, czytanie książki, picie
alkoholu, zmęczenie i nuda. Są to sytuacje, w których człowiek potrafi zjeść o
wiele więcej, niż potrzebuje. Liczne badania potwierdzają, ze gdy podczas posiłki
nasza uwaga jest zaangażowana w coś innego, to zjadamy prawie 3 razy więcej, niż
gdybyśmy się skupili jedynie na jedzeniu. Warto zatem pracować nad świadomym jedzeniem,
ćwiczyć mindfulness jedzenia – będzie o tym post – obiecuję :)
Neurotyzm i
ekstrawersja
Skłonność do nadmiernego przeżywania emocji, obniżony nastrój
oraz skłonność do impulsywnego zachowania sprzyjają otyłości, a przede
wszystkim zaburzeniom odżywiania, jak napadowe objadanie się czy bulimia.
Stres i emocje, a także
nieumiejętne radzenie sobie z nimi
Nieprawidłowe radzenie sobie ze stresem i emocjami –
stosowanie strategii unikania, skupienie na emocjach, a nie na problemie często
prowadzą do nadmiernego jedzenia, jako źródła szybkiego spadku napięcia i
poczucia ulgi.
Osoby z problemami odżywiania preferują nieefektywne sposoby
radzenia sobie ze stresem i negatywnymi emocjami. Pisałam o tym w innym poście –
odsyłam do niego.
Wgląd w siebie
Badania mówią o tym, że już otyłe dzieci postrzegają siebie
przez pryzmat otyłości i przez to nie potrafią opisać swoich emocji i uczuć,
bez odwolywania się do nadmiernej masy ciała. Otyłość jest dla nich sposobem
doznawania siebie. Badania wskazują również, że kobiety otyłe znacznie gorzej niż
kobiety o normalnej masie ciała rozpoznają i potrafią nazwać swoje emocje oraz
uczucie głodu i sytości. Można stwierdzić , że brak wglądu w samego siebie, umiejętności
doświadczania samego siebie mogą być przyczyną nieprawidłowych nawyków żywieniowych,
a w konsekwencji otyłości.
Wszyscy wiemy, że
tyjemy dlatego, ze jemy za dużo w stosunku do potrzeb naszego organizmu. Robimy
to na skutek różnych wewnętrznych, psychologicznych mechanizmów. Rozpoznajecie
coś u siebie? A może nadal pozostają one w nieświadomości?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz